Strona główna | Mapa serwisu | English version
 
Piosenka
Strona główna > Obrzędowość > Piosenka
Obława

 

Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał           
I spały młode wilki dwa zupełnie ślepe jeszcze.                      
Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał                 
Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze.     
Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń -                       
Woń, która tłumi wszelki spokój, zrywa wszelkie sny.            
Z daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz - Goń!       
I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy.               
 
REF:

Obława! Obława! Na młode wilki obława!                           
Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!               
Krąg w śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa!      
Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!                         
 
Ten, który rzucił na mnie się niewiele szczęścia miał,
Bo wypadł prosto mi na kły i krew trysnęła z rany.
Gdym teraz, ile w łapach sił, przed siebie prosto rwał,
Ujrzałem młode wilczki dwa na strzępy rozszarpane.
Zginęły ślepe, ufne tak puszyste kłębki dwa,
Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławił.
I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna,
Bo z trzema naraz walczy psami i z trzech ran naraz krwawi.

Wypadłem na otwartą przestrzeń pianę z pyska tocząc,
Lecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza woń.
A myśliwemu, co mnie dojrzał już się śmieją oczy
I ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń.
Rzucam się w bok, na oślep gnam, aż ziemia spod łap tryska.
I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje.
Wciąż pędzę, słyszę jak on klnie i krew mi płynie z pyska.
On strzela po raz drugi! Lecz teraz już pudłuje.

Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las.
Lecz ile szczęścia miałem w tym, to każdy chyba przyzna.
Leżałem w śniegu jak nieżywy długi, długi czas,
Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna.
Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie.
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy!
O bracia wilczycy, brońcie się nim wszyscy wyginiecie!
  ©Amorek and Nata